piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 9

Myślę, że ten rozdział raczej nikogo nie zaskoczy :D Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałyśmy, ale cierpię na chyba najstraszniejszą chorobę dla autora jakichkolwiek teksów jaką jest definitywny brak weny :( Moim zdaniem to najgorszy rozdział jaki dotychczas napisałam, przyznaje się do tego bez bicia.



Po kolacji Axl zaproponował, że posprząta. Ja w tym czasie poszłam się wykąpać. Kiedy weszłam pod prysznic poczułam się jak nowonarodzona. Miałam jakieś dziwne przeczucie, że ta felerna sprawa z Iv niedługo się rozwiąże. Gorąca woda, która spływała strużkami po moim ciele bardzo mnie odprężała, nie chciało mi się stamtąd wychodzić. Chcąc nie, chcąc musiałam wyjść nie mogłam zostawiać "gościa" na tak długo samego. Wyszłam, wzięłam ręcznik i zaczęłam się wycierać kiedy nagle zorientowałam się, że nie zabrałam ze sobą nic w co mogłabym się ubrać po umyciu. Ja pierdole! huczało mi w głowie. Nie uśmiechało mi się przebiegać przez cały dom owinięta tylko w ręcznik, tym bardziej, że nie wiedziałam co teraz robi chłopak. Musiałam zaryzykować, liczyłam na to że przemknę niezauważona. Otworzyłam cichutko drzwi i na placach poleciałam do mojego pokoju. Kiedy już w nim byłam odetchnęłam z ulgą. Tak, pewnie to dziwne, ale ja wstydzę się pokazywać swoje ciało, a jeszcze bardziej komuś nieznajomemu. Zdjęłam ręcznik i podeszłam do łóżka bo koszulka w której zawsze spałam leżała obok niego, a bokserki na nim. Nachyliłam się by podnieść koszulkę i usłyszałam:
- Oj, przepraszam - stanęłam na baczność i odwróciłam się w kierunku drzwi. Dopiero po chwili zorientowałam się że stoję całkiem naga, szybko chwyciłam za koc i zakryłam się nim.
- Czy ty do cholery nie umiesz pukać?! - wykrzyczałam w stronę Axla. Czułam jak moje policzki oblewają się rumieńcami.
- Spokojnie, przecież przeprosiłem. - puścił mi oczko, a uśmiech nie znikał z jego twarzy - Soph, jesteś taka śliczna kiedy się wstydzisz. Nie myśl sobie, że ja nigdy nagiej dziewczyny nie widziałem.
- W to akurat nie wątpię. - powiedziałam z sarkazmem w głosie, cała kipiałam ze złości. - Co cię tak bawi?! Wytłumaczysz mi?!
- Cała ta sytuacja, jak dla mnie jest śmieszna, nie gniewaj się. - nawet nie wiem kiedy a on już stał obok mnie i gładził delikatnie po policzku. Czułam to dziwne uczucie w żołądku. Zupełnie jakbym miała 15 lat - Jesteś taka ładna i masz takie delikatne ciało. - pocałował mnie w ramię, czułam że tracę nad sobą kontrolę i że mój umysł nie myśli trzeźwo.
- Uspokój się - powiedziałam śmiejąc się - a te teksty to chyba masz z jakiegoś pisma dla nastolatków.
- Sophie mówię prawdę. - dotychczas cały czas się uśmiechał, nie mogłam go rozgryźć czy mówi serio, czy może robi sobie ze mnie jaja, ale teraz jego wyraz twarzy zmienił się, całkowicie spoważniał - przecież wiem że ja ci się podoba i nie ukrywam, że ty mi też i to strasznie.
Gdy skończył mówić zbliżył swoje usta do moich i zaczął mnie całować. Wtedy straciłam już totalnie zdrowy rozsądek, zatkało mnie nie wiedziałabym co mu odpowiedzieć, więc pocałunek odwzajemniłam. Staliśmy tak już przez dłuższą chwilę nie przerywając tego upojnego pocałunku, kiedy nagle znów odezwało się to moje cholerne sumienie "Co Ty kurwa robisz?", ale nie zwracałam na to uwagi. Poczułam nagle jak ręka Rudego zjeżdża wzdłuż moich pleców ku dołowi. Położył ręce na moich biodrach, a ja zarzuciłam mu swoje na szyję. Nagle pomyślałam, że ja stoję przed nim tak jak mnie Bóg stworzył, ale już wtedy nie czułam żadnego wstydu, ani zakłopotania. Nagle chłopak wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Pochylił się nade mną i znów zaczął całować, wodził swoimi dłońmi po całym moim ciele. Swoje pocałunki przeniósł na moją szyję, później na piersi i zjeżdżał coraz niżej. Czułam się wtedy naprawdę szczęśliwa. Kiedy jego pocałunki były już naprawdę nisko jęknęłam z rozkoszy. On spojrzał na mnie z uśmiechem. Rozchylił moje uda i wszedł we mnie. Najpierw były to wolne ruchy, a później coraz szybsze i bardziej zdecydowane. Doprowadzał mnie do obłędu, był cudowny... Kiedy robiliśmy to już chyba po raz trzecie, stało się coś co nigdy nie powinno mieć miejsca. Usłyszałam jak drzwi mojego pokoju uchylają się i "Soph śp...". Oboje z Axlem zamarliśmy w bezruchu. Ivet obróciła się i szybko zamknęła za sobą drzwi. Axl położył się obok mnie:
- Co teraz? - zapytał.
- Muszę z nią pogadać, wyjaśnić. Nawet nie wiem co mam jej powiedzieć. Ej... czekaj, czekaj... skoro Iv jest w domu... to musieli ich wypuścić! - krzyknęłam i szybko usiadłam na łóżku. - Dalej ubieraj się! - zerwałam się w kierunku szafy i zaczęłam szukać czegoś do ubrania.
Dopiero po chwili zorientowałam się co wcześniej się wydarzyło, a co dzieje się teraz. Ha! Czyli miałam dobre przeczucia. Moja intuicja mnie nie zawiodła - chociaż raz. Po 2 minutach byłam już ubrana w szorty i bluzkę na ramka, a Axl w swoje bokserki. Przypomniało mi się, że mam gdzieś w szafie koszulę po moim byłym chłopaku Bobie. Jest! Rzuciłam mu ją a on spojrzał na mnie pytająco.
- Zakładaj, na co czekasz... Nie chcesz chyba wyjść w samych majkach. - uśmiechnęłam się do niego, a on bez oporu ubrał się w koszulę. Gdy oboje byliśmy już gotowi do wyjścia otworzyłam drzwi i wyszliśmy z pokoju.  Ruszyliśmy w kierunku salonu, byłam strasznie zdenerwowana. Na kanapie siedzieli chłopacy z Guns N' Roses, a na fotelu Iv. Kiedy nas zobaczyli, Duff krzyknął:
- Tu jesteś rudy skurwielu! - uśmiechnął się do chłopaka i wstał żeby się z nim przywitać, zaraz za nim ruszyła reszta chłopaków. Ja wykorzystując moment ich nieuwagi podeszłam do siostry:
- Chodź, musimy pogadać. - chwyciłam ją za rękę. Nie opierała się, wstała z fotela i poszła za mną do kuchni. Pierwsze co zrobiłam to mocna ją do siebie przytuliłam. - Tak się cieszę, że jesteś cała i zdrowa. Nie masz pojęcia jak się o ciebie martwiłam malutka. 
- Też się cieszę, że jestem już na wolności, ale puść mnie bo zaraz mnie nie będzie na tym świecie. Udusisz mnie! - puściłam ją i obie śmiałyśmy się z tego co powiedziała.
- Słuchaj, ta sytuacja...
- Przestań! Jesteśmy dorośli i z niczego nie musisz mi się tłumaczyć. A ja muszę nauczyć się pukać. Tyle, sprawa rozwiązana.
- Dziękuję ci. - powiedziałam - Jest jeszcze jedna sprawa... Chciałam cię przeprosić za to moje zachowanie. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Jesteś młoda i masz prawo się bawić. Nie popełniaj tego samego błędu co ja będą w twoim wieku i nie izoluj się od znajomych. Cieszę się, że znalazłaś kogoś z kim się dogadujesz. Przepraszam. 
- Ja też chciałam cię przeprosić. Wcale tak nie myślę, że nie jesteś moją siostrą. Nawet nie wiem dlaczego to powiedziałam. - zobaczyłam w jej oczach łzy. Znów ją do siebie przytuliłam i zaczęłam głaskać po głowie.
- Już spokojnie Iv. Nie gniewam się. Ludzie w złości mówią różne rzeczy, nie zawsze przemyślane.
- Dziękuję ci, że jesteś. Strasznie za tobą tęskniłam - spojrzała na mnie swoimi ślicznymi oczami, które były teraz całe czerwone od łez - Jest jeszcze jedna sprawa... Czy chłopcy mogliby dzisiaj u nas przenocować? Ich dom...
- Tak, tak wiem. Właśnie z tego samego powodu Axl  tutaj jest. Oczywiście, że mogą. Przecież jakoś się pomieścimy. Wiesz co, chodźmy do nich, bo coś za cicho tam jest.
Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy do salonu. Axl spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam mu głową na znak, że wszystko w porządku. 
- Siadajcie - rzuciłam - musicie nam wszystko opowiedzieć.
Usiadłam na kanapie, a obok mnie Axl i Ivet, reszta znalazła sobie inne miejsca. Duff opowiadał o wszystkim co się stało na zmianę ze Slashem. Wszyscy mieli zasępione miny. Wcale im się nie dziwię, ich najlepszy kumpel ratował ich samemu ładując się w bagno po same uszy. Kiedy chłopcy skończyli już opowiadać nastała cisza. 
- Słuchajcie musimy pomóc Izzy'emu. Jutro rano pójdziemy do adwokata, którego wynajęłam dla Ivet. On na pewno nam pomoże. - powiedziałam, chcąc podtrzymać ich na duchu.
- Tak to bardzo dobry pomysł - powiedział z aprobatą w głosie Axl.
- Powinniśmy się wszyscy dobrze wyspać jutro przed nami ciężki dzień. Zaraz zorganizujemy dla was jakieś spadnie. - wstałam i spojrzałam na Ivet. Ruszyłyśmy do mojego pokoju, miałam gdzieś w szafie dwa dmuchane materace. Kiedy przeszukałam szafę, wzięłam materace, a Iv pompkę. Nie zamieniając słowa wróciłyśmy do salonu. - Mam dwa materace, ktoś może kimnąć się na kanapie, ale zostaje jeszcze jedna osoba...
- Axl może spać u ciebie - powiedział Slash z uśmiechem na twarzy. Jak powiedział tak i też się stało. Pogadaliśmy jeszczę chwilę, a później wszyscy udaliśmy się do swoich łóżek.
Sophie Blake

9 komentarzy:

  1. zastanawia mnie coś... dziwnego... czy Iv zdaje sobie sprawę, że to przez Soph znalezli sie w areszcie i teraz izzy ma przejebane przez jej siostrzyczkę? bo jakos to tak dziwnie, ze ani Soph nie pisnela slowka, co zrobila, ani Iv nic nie mowila, ze ktos ich wkopał...

    nowo narodzona -> nowonarodzona, bo to przymiotnik

    dotychczas sam się cały czas uśmiechał nie mogłam go rozgryźć czy mówi serio -> nie rozumiem tego zdania

    cholernie mało przecinków i przez to się ciężko czyta, bo zdania są jednym długim taśiemcem i nie wiadomo, czego co dotyczy (przykładem jest zdanie wyżej, gdzie nie można wydzielić odpowiednich fragmentów)

    moje biedactwo izzy został sam z jakimiś dupkami :( chętnie do niego pójdę go wesprzeć! mam nadzieję, że w nowym już go jakoś "uratują"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivet nie wie że to ona, a Soph nic nie mówi bo wie jaka byłaby reakcja siostry.
      A co do tego zdania, to teraz sama się zastanawiam skąd wzięło mi się to "sam". Chyba nie byłam do końca przytomna jak to pisałam :/

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No w końcu nowy rozdział ! *__*
    Warto było czekać <3 i nie wiem, co Ty od niego chcesz, bo jest zajebisty! :)

    Axl, Axl, Axl :D piękna była ta ich wspólna scena ^^ I zrobili to trzy razy ! (prawie) :P
    No i Soph się w końcu przekonała do Gunsów :D bardzo dobrze ! :D
    Tylko niech teraz wyciągną tego biednego Izzy'ego z więzienia! Biedny siedzi tam sam :c

    OdpowiedzUsuń
  4. jak dla mnie zajebisty rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - nowy rozdział, zapraszam ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. http://dont-cry-in-november-rain.blogspot.com/
    Nowy!

    OdpowiedzUsuń
  7. http://dont-cry-in-november-rain.blogspot.com/
    Nowy! I proszę o komentarz, to baaaaaaaardzo ważne!

    OdpowiedzUsuń