wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 6

Usłyszeliśmy nagle jakieś głośne wrzaski. KURWA! No nie teraz, nie w takiej chwili. Oderwaliśmy się od siebie niechętnie i zbiegliśmy na dół, zobaczyć co się dzieje. To co tam zastaliśmy przeszło nasze oczekiwania. Stałam jak wmurowana. W domu było pełno policjantów, przeszukujących każdy zakamarek, a chłopcy siedzieli zakuci w kajdanki, z minami mówiącymi : "Wiejcie, póki możecie." Popatrzyłam na Slasha błagalnym wzrokiem, żeby coś zrobił. Nagle zza moich pleców wyłonił się policjant.
- Pani Ivet Paar, tak? - zapytał, a ja pokiwałam twierdząco głową. - Pani również pójdzie z nami.
- Ale gdzie? Co tu się kurwa dzieje? - byłam wkurzona. Skąd oni się tu wzięli?
- Dostaliśmy zawiadomienie o przetrzymywaniu Pani i przy okazji znaleźliśmy spore zapasy narkotyków. Od dawna mieliśmy na oku tych chłopaków, ale teraz mamy niezbite dowody.
- Nikt mnie tu siłą nie przetrzymuje, co Pan pierdoli?
- Nie zmienia to faktu, że są Państwo oskarżeni o handel narkotykami. Proszę ze mną. - powiedział i złapał moje nadgarstki, aby założyć mi kajdanki. Drugi zrobił to samo ze Slashem. Szarpał się i wyrywał, jednak nic to nie dało, a tylko pogarszał swoja sytuację. Widziała jak Izzy szedł ze spuszczoną głową, Steven był tak naćpany, że chyba nie kontaktował. Po prostu świetnie, a Duff był zalany w trupa. Brakowało tylko Axla. Mam nadzieję, że szybko nas stąd wyciągnie.
- Ona nigdzie nie idzie! Puść ją kurwa! Ona jest czysta, nie ma z tym nic wspólnego - krzyczał Slash.
- Niech Pan się uspokoi. Wszyscy jesteście zatrzymani. - odpowiedział spokojnym głosem starszy policjant i wepchnął nas do samochodu.
- Przepraszam, nie chciałem żebyś była tego świadkiem - wyszeptał mulat i spojrzał na mnie przepraszająco.
- Daj spokój Saul. Wyjdziemy, obiecuje Ci to. Moja siostra nam pomoże. - byłam przestraszona i bałam się, co będzie dalej. Starałam się myśleć pozytywnie, ale to nie było takie proste. W końcu nie codziennie zostajesz zakuta w kajdanki i odwieziona na komisariat. Dobrze wiem, co nam grozi za narkotyki, zwłaszcza że znaleźli je w domu. W ciszy dojechaliśmy na miejsce. Tam nas jeszcze dokładnie przeszukano i zabrano wszystko, co mieliśmy w kieszeniach. Slashowi zostawili tylko kostkę do gry i zamknęli nas w celi. Nikt się nie odzywał. Izzy usiadł gdzieś w kącie, Steven biegał po całym pomieszczeniu, a ja i Kudłacz siedzieliśmy na łóżku, o ile można to coś tak nazwać. Duffy dochodził do siebie leżąc głową na moich kolanach. Zastanawiałam się, kto mógł na nas donieść. Komu zależało na tym, żeby ich zniszczyć? Widziałam jak Stradlin się zadręcza, w końcu to jego zapasy, a zamknęli nas wszystkich. Hudson bawił się kostką. W pewnym momencie rzucił ją o ścianę.
- Kurwa! Musimy coś wymyślić, bo nie mam zamiaru spędzić tutaj resztę życia. - powiedział. Widać było, że go to przerasta.
- Spokojnie. Ma ktoś jakiś pomysł? - zapytałam i spojrzałam na wszystkich.
- Nie ma Axla, może on nam pomoże? - w końcu odezwał się Izzy.
- Właśnie! Tylko jak go namierzyć? - znów zapadła niezręczna cisza. Wstałam i podeszłam do krat.
- Przepraszam, ile będziemy tutaj siedzieć? - zapytałam jakąś policjantkę za biurkiem.
- Jesteście zatrzymani na 48 godzin, a później zobaczymy, co z Wami będzie.
Super, spędzę 2 dni w obleśnej, śmierdzącej celi. Tu się nawet nie da wyspać, zresztą i tak bym nie zasnęła.
- A czy mogę zadzwonić do siostry? - ponownie zadałam pytanie i popatrzyłam na chłopców. Mieli miny mówiące" No właśnie, Sophie!"
- Przykro mi, nie macie takiej możliwości.
Kurwa! Uderzyłam rękami w kraty i wróciłam na miejsce. To była nasza ostatnia nadzieja. Może ją poinformowali i zaraz tu będzie. Steven powoli wracał do normalnego stanu, a reszta siedziała bez ruchu.
- Cholera, chciałbym zapalić, a nie mogę, bo Ci pojebani, pożal się boże gliniarze, wszystko mi zabrali - powiedział Saul i podniósł kostkę z ziemi i wziął z powrotem w dłonie, żeby je czymś zająć. Bałam się, co z nami będzie. Przecież chłopcy mieli robić karierę, a siedzą za kratami.
- Nie bój się Ivet. Jesteś z nami, więc nic Ci nie grozi - powiedział Duff i mnie przytulił. 
Nagle kraty się otworzyły i dołączyło do nas jakiś dwóch, nie budzących sympatii facetów.
- Proszę, proszę, kogo my tu mamy. Niegrzeczna dziewczynka nam się trafiła i do tego śliczna - powiedział niższy z nich i podszedł do mnie. Strasznie śmierdział i był obrzydliwy. Próbował mnie dotknąć, ale odepchnął go Slash.
- Zostaw ją śmieciu! Łapy przy sobie - podszedł do niego bardzo blisko.
- Spokojnie kolego. Podziel się swoją dziwką, nie bądź taki. - wyszydzał drugi z nich.
- Przegiąłeś! To nie jest żadna, pieprzona dziwka - powiedział Saul i rzucił się na niego. Próbowaliśmy ich rozdzielić, ale to nie było łatwe. Jeden z policjantów uderzył czymś w kraty i ich powstrzymał. Mulat miał rozciętą wargę, a tamten trzymał się za brzuch.
- Spokój, albo traficie do izolatek - krzyknął gliniarz i z powrotem zakuł całą trójkę w kajdanki. Stałam tam i płakałam. To wszystko mnie przerosło. McKagan objął mnie ramieniem i starał uspokoić. Podeszłam do Hudsona, który siedział ze spuszczoną głową.
- Dziękuję za wszystko - pocałowałam go w policzek - Ale nie musiałeś się na niego rzucać. - powiedziałam i otarłam mu krew z wargi.
- Musiałem! Obraził Cię, a nikt nie ma prawa tego robić. - znowu się trochę uniósł i popatrzył na mnie - Nic mi nie jest, nie martw się.
Usiadłam pod ścianą obok Izzy'ego i widziałam pożądliwe spojrzenia tych zboczeńców w moim kierunku. Modliłam się, żeby ten koszmar się już skończył.
Ivet Paar

12 komentarzy:

  1. Hyhyhy mój pomysł się przyjął ;D (ale ciiii xD)
    Slash jaki opiekuńczy... słodkie ;)
    I jak ją bronił przed tymi obleśnymi typami awww *____*
    I mam nadzieję, że Soph ich szybko stamtąd wyciągnie... nocka w areszcie to raczej nic przyjemnego ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. mam małe... zastrzeżenia co do dziwnych przemieszczeń bohaterów :D
    1. duff leży z głową na kolanach a ona nagle się zrywa z łóżka i idzie do krat (co się dzieje z Duffem który dochodził do siebie po wypiciu?)
    2. Duff jest najebany i rozumiem, że ledwie stoi i "leczy się leżąc na niby łóżku" a po chwili całkiem trzeźwo i niechwiejnie podchodzi do Ivet?
    3. co się stało z przytulającym Duffem jak ten koleś chciał się do Ivet eee dobrać/przysunąć? powinien stać najbliżej Ivet a z tego co piszesz to chyba Slash był bliżej?
    no... albo ja może nie ogarniam bo mi siadło na zatoki, ząb mnie napierdala i dalej wypluwam płuca :D
    och taaak... kto mógł ich wkopać? no jak może nie wiedzieć jaką ma "kochaną" siostrzyczkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może faktycznie są momenty gdzie Duffy nie wiadomo jak wychodzi z sytuacji, ale to w sumie logiczne że jeśli ona wstaje to on bierze głowę z jej kolan. No ale Ivet się nie domyśla że mogła to zrobić jej własna siostra

      Usuń
    2. niby logiczne ale no jak koleś jest najebany bądź skacowany (bo nie wiem jakie stadium prezentuje xd) no to hahaha :D tak mi się rzuciło w oczy :D

      Usuń
  3. Obawiam się, że Ivet znienawidzi siostrę, jak się dowie, że to wszystko to przez nią...

    OdpowiedzUsuń
  4. No to Ivet, że tak łaaadnie się wyrażę- wkurwi się jak dowie o tym, w co wpakowała ją kochana siostrzyczka!

    Odnośnie Twojego komentarza- spoko, nie martw się Slasha jeszcze będzie baaaardzo dużo :D

    http://dream-comes-tru-e.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a kto by się w takiej sytuacji nie wkurwił ? Hehe no to ja czekam z niecierpliwością ;)

      Usuń
  5. Ooo, Jaki słodki Slash, bez wachania stanął w obronie Ivet, chcę takiego Slasha przez cały czas ! :D Mam nadzieję, że Sophie naprawi to co sknociła ! Z każdym rozdziałem to opowiadanie wciąga mnie coraz bardziej ! Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe cieszę się że Ci się podoba ;) staramy się żeby opowiadanie wciagalo maksymalnie :D

      Usuń
  6. Już widzę, jaka wkurwiona będzie Ivet jak dowie się, że to Sophie ich wkopała. W ogóle to co teraz z nimi będzie? Nie wyjdą tak łatwo ze sprawy z narkotykami. Tym bardziej Izzy, który handluje. Yh, no nic, czekam co napiszecie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam właśnie nowy rozdział opowiadania, które jakiś czas temu zawiesiłam. Jak będziecie miały czas, to zapraszam :) http://myhistory-gunsnroses.blogspot.com/

      Usuń
  7. http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - nowy rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń