środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 3


Byłam totalnie rozbita, chciałam żeby ten dzień nigdy nie istniał. Naprawdę nie wiedziałam jak mam się zebrać i iść do tej cholernej pracy. Cały czas nurtowało mnie pytanie "Gdzie ona poszła?". Ale szybko odpowiedź sama mi się nasunęła.Do tych chamów bez perspektyw na dalsze życie. Poszłam do łazienki, ubrałam się i pognałam do pracy (a tak nawiasem mówiąc to pracuje w sklepie muzycznym, ktoś w końcu musi nas utrzymywać).
Betty już otworzyła sklep. Gdy weszłam do środka czekała na mnie z uśmiechem na twarzy.
- Cześć. - powiedziałam nie wyrażając zbyt wielkiego entuzjazmu. Za to ona aż promieniała.
- No w końcu jesteś! Czekam na ciebie i czekam. Nie uwierzysz jak ci powiem - zrobiła przerwę chcąc wzbudzić we mnie ciekawość - Eddy w końcu mi się świadczył... - zaczęła swój monolog, a ja udając, że ją słucham, siedziałam zamyślona. - No i co na to powiesz?
- Cudownie, naprawdę bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa. - powiedziałam, a jej to wystarczyło  Nigdy nie chciała słuchać innych, zależało jej na tym żeby tylko się pochwalić. Liczyła się tylko z własnym zdaniem. 

Dzień w pracy bardzo mi się dłużył, klientów było niewielu, bo chciałby teraz kupować płyty. Cały czas rozmyślałam o tym wszystkim co powiedziała mi Ivet. Czy ona naprawdę tak myśli? Miałam nadzieje że jak wrócę do domu to będzie tam na mnie czekać, musimy poważnie porozmawiać. Szłam ulicą nie zwracając uwagi na innych przechodniów i na to co dzieje się dookoła, kiedy nagle naszła mnie straszna ochota na papierosa. Nie palę już od dwóch lat i myślałam że te "głody" mam już za sobą. Weszłam do sklepu i nie zastanawiając się nad tym, że to będzie równoznaczne z powrotem do nałogu, kupiłam fajki i zapalniczkę. Wyszłam ze sklepu i włożyłam papierosa do ust. Odpaliłam i po raz pierwszy od bardzo dawna porządnie się zaciągnęłam  Nie pamiętałam jakie jest to przyjemne uczucie kiedy dym wypełnia moje płuca. Ruszyłam dalej. Byłam już prawie przy klatce schodowej kiedy nagle zatrzymałam się i  stwierdziłam, że boję się wracać do domu. Czułam się jak małe dziecko, które boi się wracać do domu bo coś spsociło, a rodzice już się o tym dowiedzieli. Ja nic nie zrobiłam, ale jednak to niemiłe uczucie dopadło i mnie. 

Podeszłam do drzwi i nacisnęłam na klamkę, były zamknięte. Zaczęłam szukać w kieszeniach spodni swoich kluczy, kiedy usłyszałam dźwięk telefonu dobiegający z mojego mieszkania. Zaczęłam pośpiesznie otwierać zamek i kiedy weszłam od razu rzuciłam się do słuchawki:
- Słucham? - powiedziałam.
- Cześć córeczko! - wykrzyczała mama do słuchawki - Jak się mają moje dwa skarby?
- Cześć mamusiu, właśnie weszłam do domu, bo wróciłam z pracy. U nas wszystko w porządku. 
- A jak Ivet, dobrze się sprawuje? Wiesz teraz jest w takim wieku, że może stwarzać problemy - mama chyba przeczuwała, że coś jest nie tak.
- Tak wszystko jak najbardziej gra, młoda jest grzeczna jak zawsze. Nie masz się czym martwić. - okłamałam ją. Nie chciałam dodawać jej nowych zmartwień. John miał ostatnio małe problemy ze zdrowiem i teraz cała jego firma przewozowa jest na jej głowie. Wiedziałam, że jest jej ciężko. - A jak ma się John?
- O wiele lepiej, lekarz mówi,że jak będzie przyjmował regularnie leki i dbał o siebie to, to tylko kwestia czasu kiedy wróci do dawnych sił. Daj mi Ivet do telefonu, chcę zamienić z nią parę słów.
- Nie ma jej w domu - znów musiałam ją okłamać, czułam się wtedy strasznie podle - Już z samego rana poszła do koleżanki. Ale powiem jej jak wróci żeby oddzwoniła.
- No dobrze kochanie, trzymajcie się i pilnuj tej małej rozrabiary.
- Pozdrów Johna i też się trzymaj. Kocham cię. - odłożyłam słuchawkę.

Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać. Nie mogłam tłumić już w sobie tych wszystkich emocji. Najgorsze było to, że nie miałam komu się wygadać. Ta cała sytuacja zżerała mnie od środka.Nie wiedziałam co mam począć z tą nieodpowiedzialną gówniarą. Może zrobiłam błąd i powinnam powiedzieć o wszystkim mamie? Może ona przemówiła by jej do rozsądku? Taki styl życia jaki prowadzi Ivet jest dobre, ale na krótką metę  Najpierw uzależni się od alkoholu, później od narkotyków, a na końcu tej czarnej listy nic dobrego jej nie czeka. Wtedy będzie już początek końca. Nie dawałam sobie rady z natłokiem myśli. Obrazy, które malowały się w mojej głowie były przerażające... Z tego całego płaczu poczułam straszną senność. nawet nie wiem kiedy, a oczy same mi się zamknęły.


Obudziło mnie stukanie do drzwi. Zerwałam się pewna, że to moja siostra wróciła potulnie do domu. Za drzwiami czekało mnie rozczarowanie... To był nie kto inny jak ten cały Axl.

- Co ty tutaj robisz? Mówiłam, że macie się tu więcej nie pokazywać - mówiłam torując mu wejście do mieszkania.
- Chciałem tylko pogadać. Powiedz mała co myśmy ci takiego zrobili że tak nas nie lubisz? - stał oparty o futyrnę drzwi z rękami skrzyżowanymi na piersiach.
- Ty jeszcze masz czelność pytać coście zrobili? Zepsuliście do szpiku kości moją siostrę i ty jeszcze pytasz?! - teraz już na niego wrzeszczałam, bo straciłam resztki cierpliwości, ale też miałam na kim wyładować swoje nerwy - Brzydzę się tobą i twoimi kolegami! Jesteście dla mnie zerem!
- Miło nam i do usług. - odparł ze spokojem, a nawet ironicznym uśmieszkiem na ustach - Coś ci powiem... Twoja siostra to jedna z najporządniejszych dziewczyn jakie znam. Jest świetna, inteligentna a przy tym ładna. Nie wiem dlaczego los tak ją pokarał, że ma taką okropną siostrę. Jeśli ja byłbym na jej miejscu to w ogóle bym się do ciebie nie przyznawał. Nie wiem jak tak młoda osoba może być tak zdziadziała, zachowujesz się jakbyś miała 50 lat. Dziewczyno otwórz oczy! Życie przelatuje ci między palcami,a ty swoje najlepsze lata spędzasz w domu na oglądaniu telewizji. - zakończył swoją jakże interesującą wypowiedź, obrócił się na pięcie i ruszył schodami na dół. Ja z impetem zamknęłam drzwi.

Co on niby może wiedzieć o życiu. Dla niego cały świat to picie, ćpanie i ruchanie, nic innego nie widzi poza tym. I jeszcze przychodzi tu żeby mnie pouczać i moralizować kpina jakaś.  


Poszłam do kuchni by zrobić sobie kawę. Nawet nie wiedziałam kiedy minęło tyle czasu, zegarek już wskazywał 21. A jej od rana nie ma... Wzięłam kubek z ciepłym napojem i usiadłam na parapecie wpatrując się w światła, których blask unosił się nad panoramą budynków. Wegetowałam siedząc tak kilka godzin, wyłączając swój umysł. Kiedy się ocknęłam w mieszkaniu panowała całkowita ciemność. Zapaliłam światło i spojrzałam na zegar; 00:34. Teraz już naprawdę zaczęłam się bać o Ivet, tym bardziej że ten cały Rose nie wspomniał ani słowa, że ona jest u nich. Nie wiedziałam gdzie mam jej szukać. Byłam bezradna. Kiedy nagle do głowy przyszedł mi świetny pomysł...


Wiem, że jest trochę nudny, ale musiałam tak zrobić, żeby w następnym rozdziale się trochę bardziej rozwinąć. No to zapraszam do komentowania, co się nie podobało, a może jednak coś się podobało :) 

Sophie Blake

9 komentarzy:

  1. 1. Dzień w pracy bardzo mi się dłużył, klientów było niewielu, bo chciałby teraz kupować płyty. -> brakuje tu czegoś xd "bo KTO chciałby teraz kupować płyty"

    2. Zerwałam się pewna, że to moja sistra wróciła potulnie do domu. -> siostra

    3. Zapsuliście do szpiku kości moją siostrę i ty jeszcze pytasz?! -> zepsuliście

    wyłapałam oczywiście interpunkcję... 1 enter przypadkowo się gdzieś wcisnął xd
    yyyyyyy nie ładnie kłamać mamusi xd :D a Axl dobrze jej powiedział! a co! haha należało się :D
    btw gdzie Ivet powędrowała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O faktycznie lliterowki wpadły :-) nawet nie zauważyłam, bo chciałam szybko dodac rozdział. Muszę jak najszybciej to poprawić: D Dzięki.
      A co do Ivet to dowiecie się w następnym rozdziale :-)
      Sophie

      Usuń
  2. Rozdział według mnie jest super, tak jak poprzednie. Jestem ciekawa co się dzieje z Ivet. Twarda lasja z tej Soph, ze potrafi sie oprzeć Axlowi... szacunek :) czekam na rozwiązanie zagadki

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu... Axl ^^ Ja ją naprawdę podziwiam, że tak sobie stała i na niego wrzeszczała... Boże przecież to Axl! :D
    A tak serio to strasznie mi się podoba i ciekawa jestem gdzie ta Ivet polazła xd
    Oooo okłamujemy mamusię? Nieładnie, nieładnie :P
    Fajnie ma, że pracuje w sklepie muzycznym, nie ma co :)
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. czuję pewien niedosyt to pewnie dlatego, że nie wiadomo co z Ivet, ale to dobrze , bo trzymacie w napięciu , a lubię to!
    Sophie okropnie potraktowała Axla, mam nadzieje, że się zmieni i ich polubi:D
    czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budowanie napięcia jest z naszej strony celowe ;) w następnych odcinkach będzie się powoli wyjaśniać, także zapraszam do czytania
      Ivet

      Usuń
  5. http://dont-cry-in-november-rain.blogspot.com/
    Zapraszam na 18 rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że Sophie jeszcze zmieni zdanie ;)
    Szczerze mówiąc ja bym się tak siostrą nie przejmowała- jej życie, jej sprawy :D

    http://dream-comes-tru-e.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe jak widać nie każdy ma takie zdanie, a Sophie się baaaardzo przejmuje siostrą :P
      Ivet

      Usuń